Tak, dokładnie 40 lat temu na Placu Św. Piotra w Watykanie doszło do terrorystycznego zamachu na Papieża Polaka Jana Pawła II. Wydarzenie to miało miejsce podczas audiencji generalnej, kiedy to papież w odkrytym papa mobile serdecznie witał się ze zgromadzonymi na placu pielgrzymami. Sprawcą zamachu był Turek, Mehmet Ali Agca członek terrorystycznej organizacji Szare Wilki. Strzelał on do papieża i jak sam później zeznał celował w głowę, ale Jan Paweł II w tym momencie schylił się, by wziąć na ręce małą dziewczynkę – Sarę Bartoli. Ranny papież osunął się w ramiona stojącego za nim sekretarza Stanisława Dziwisza. Podczas strzelaniny ranne zostały jeszcze dwie turystki. Papieża przewieziono do kliniki Gemelli, gdzie został poddany sześciogodzinnej operacji. Przeżył,
ale do pełni zdrowia nigdy już nie powrócił.
„JEDNA RĘKA STRZELAŁA, A INNA KIEROWAŁA KULĘ”
Jan Paweł II wierzył, że swoje ocalenie zawdzięcza nie tylko szczęściu. Świadczą o tym jego słowa przytoczone wyżej. Sam papież, a także i wierni dostrzegli pewien związek między zamachem, a pierwszym objawieniem Matki Bożej w Fatimie, obydwa wydarzenia miały miejsce 13 maja. Po zamachu wprowadzone zostały specjalne środki bezpieczeństwa. Papa mobile został opancerzony, wzmożono ochronę.
Rok później papież udał się do Fatimy w swą 11 podróż apostolską. Chciał podziękować Matce Bożej za ocalenie życia. Jako wotum ofiarował wyjęty podczas operacji pocisk. Kulę umieszczono wewnątrz korony Matki Bożej Fatimskiej. Tego dnia -13 maja 1982 roku podczas nabożeństwa doszło do kolejnego zamachu. Niezrównoważony mężczyzna Juan Maria Fernandez y Krohn ugodził Jana Pawła II nożem. Ochrona obezwładniła napastnika, a ranny papież, mimo krwawienia dokończył nabożeństwo.
BIAŁY MARSZ
17 maja 1981 roku, kilka dni po tym, jak kule zamachowca dosięgły papieża, ulicami Krakowa przeszedł półmilionowy BIAŁY MARSZ. Jego inicjatorami i organizatorami byli studenci (z powodu zamachu oraz choroby Prymasa Tysiąclecia zrezygnowano z Juwenaliów). Tego dnia z Błoń na Rynek Główny ruszyła młodzież, ale nie tylko. Marsz był spontaniczną akcją, wyrazem miłości i łączności z ukochanym papieżem – duchowym ojcem przemian, jakie rozpoczęły się w Polsce w sierpniu 1980 roku. Uczestnicy marszu nieśli białe i biało – żółte flagi, za nimi szły poczty sztandarowe krakowskich uczelni. Wyruszyli o 10.00.
„Kiedy hejnał ogłasza jedenastą, biały pochód wchodzi na Rynek, a koniec jest jeszcze na Błoniach…” (wspomina A. Bac). Polowy ołtarz ustawiono na wprost bazyliki mariackiej, początek mszy św. oznajmił głos dzwonu Zygmunta. Pod koniec eucharystii z głośników popłynął głos Jana Pawła II, nadany chwilę wcześniej przez Radio Watykańskie.
„(…) Ze wzruszeniem dziękuję Wam za modlitwy i wszystkich Was błogosławię”.
Joanna Cholewa